Dzisiaj kilka ciekawostek z filmu, który na papierze nie powinien być hitem. Przed niespodziewanym przebojem kasowym, początkujący reżyser John Krasinski był jeszcze powszechnie znany jako Jim Halpert z „The Office”. Mimo to „Ciche miejsce” zarobiło na całym świecie zawrotną sumę 340 milionów dolarów przy budżecie wynoszącym zaledwie 17 milionów dolarów.
„Ciche miejsce” opowiada post apokaliptyczną historię o obcych stworzeniach, które w jakiś sposób wylądowały na Ziemi aby siać spustoszenie. Potwory nie widzą, ale mają wyjątkowo czuły słuch. Założenie filmu jest proste: jeśli wydasz dźwięk, umrzesz.
Dodatkowo produkcja zawiera wiele zakulisowych ciekawostek o których mogłeś nie wiedzieć. Ale spokojnie, przedstawię CI je w poniższym artykule.
Scena porodu w wannie była bardzo emocjonalna nie tylko dla Emily Blunt
Prawdopodobnie najbardziej intensywną sceną w filmie jest ta, w której postać grana przez Emily Blunt, Evelyn, zaczyna rodzić. Jest sama w wannie, a potwór skrada się zaledwie kilka kroków dalej. Jeśli Evelyn narobi hałasu, umrze. Ale poród jest bolesny, a krzyki wydają się być obowiązkową częścią tego procesu.
Dzięki doskonałej grze aktorskiej Blunt i być może jej osobistemu doświadczeniu z dwóch porodów, aktorka z powodzeniem przekazuje swój ekstremalny ból porodowy za pomocą niemych krzyków. To była intensywna scena do nakręcenia dla aktorki. W rzeczywistości stało się to tak emocjonalne, że ekipa poczuła, że nie może spojrzeć aktorce w oczy po zakończeniu sceny. Reżyser John Krasinski (i prywatnie mąż Blunt) wspominał:
„Jej odegranie tej sceny zmieniło powietrze w pomieszczeniu. To nie jest aktorstwo; To tak, jakbyś był świadkiem chwili, której nie powinieneś być świadkiem. Mam do niej zupełnie nowy szacunek.”
Oryginalny scenariusz zawierał tylko jedną linię dialogową
Jako studenci, scenarzyści „Cichego miejsca”, Scott Beck i Bryan Woods, mieli obsesję na punkcie niemych filmów Bustera Keatona i Charliego Chaplina. Spodobał im się pomysł, że filmowcy mogą opowiedzieć wizualną historię bez użycia dialogów. „Chcieliśmy zrobić współczesny film niemy” – powiedział Woods.
Połączyli swoją miłość do starych niemych filmów z prostym pomysłem na cały film: „Jeśli wydasz dźwięk, umrzesz”.
Wychodząc z tego prostego założenia, Woods i Beck napisali XXI-wieczną wersję niemego filmu. Napisanie jakiegokolwiek scenariusza jest trudne; Napisanie go bez możliwości użycia dialogu jest prawie niemożliwe. Jednak jak widać, im udało się to znakomicie. Pierwszy szkic ich 67-stronicowego scenariusza zawierał tylko jedną linijkę dialogu.
John Krasinski bał się horrorów
John Krasinski nigdy nie reżyserował filmu studyjnego, zanim stanął za kamerą „Cichego miejsca”. W rzeczywistości gwiazdor „The Office” nie był nawet fanem horrorów. W jednym z wywiadów opowiadał, że jego dorastanie przypadło na lata 80. i 90., a więc na erę różnego rodzaju slasherów, jednak nigdy nie było mu blisko do fascynowania się Jasonem czy Freddym Kruegerem. Wręcz przeciwnie – gdy znajomi umawiali się na oglądanie horrorów, on zawsze wykręcał się z takich spotkań.
Krasinski zapoznał się z tym gatunkiem, oglądając filmy takie jak „Uciekaj” i „The Babadook”. Jednak bardziej zainteresowało go robienie notatek na temat tego, które części filmów naprawdę go przerażają niż samo fascynowanie się obrazem.
„Zamiast patrzeć na filmy i techniki innych oraz na to, jak ukraść pewne rzeczy, zapisywałem, kiedy się bałem – co naprawdę mnie denerwuje” – powiedział Krasiński. „I tak, zamiast stylu wizualnego, chodziło o moment, w którym zacząłem być spięty. Zaczęłam rozładowywać napięcie w inny sposób, ze względu na to, jak to na mnie wpłynęło”.
John Krasinki zagrał potwora w filmie
John Krasinksi jest współscenarzystą, reżyserem i odtwórcą głównej roli w filmie „Ciche miejsce”. Dlaczego nie dodać do tej listy potwora?
Podczas wywiadu z Jimmym Kimmelem, Krasinski przyznał, że zagrał potwora w filmie. Gospodarz talk-show miał nawet zabawne zdjęcie Krasińskiego w kostiumie do wyłapywania ruchu. Pierwotny plan nie zakładał, że reżyser zagra potwora. Jednak Krasinski i kierownik ds. efektów wizualnych Scott Farrar mieli różne pomysły na to, jak nakręcić kulminacyjną scenę, gdy Evelyn i dwójka dzieci utknęli w piwnicy z potworem.
Ostatecznie ich wymiana poglądów skończyła się tym, że twórca filmu założył kostium aby pokazać jak według niego ma wyglądać ta scena… i tak już zostało.
Emily Blunt zażądała, aby jej mąż obsadził ją w filmie
Podobnie jak jej mąż, Emily Blunt nie jest fanką horrorów. „Ciche miejsce” nie jest jednak niczym inne horrory. Blunt jest w branży wystarczająco długo, aby poznać dobry scenariusz, gdy tylko go przeczyta.
Krasinski początkowo zatrudnił inną aktorkę do roli Evelyn Abbott w postapokaliptycznej hybrydzie horroru science-fiction, ale Blunt wyciągnęła kartę żony i zażądała, aby jej mąż obsadził ją w swoim filmie.
Wszystko ułożyło sie po myśli reżysera, ponieważ w rzeczywistości Krasinksi napisał scenariusz z myślą o swojej żonie. Bał się jednak ją o to poprosić, ponieważ nie chciał, aby przyjęła tę rolę tylko dlatego, że czuła się zobowiązana.
John Krasinski napisał „Ciche miejsce” jako list miłosny do swoich dzieci
Może to zabrzmieć dziwnie, gdy słyszymy, że John Krasinski napisał przerażający horror dla swoich dwóch małych córek. Jednak podczas wspomnianego już wywiadu z Jimmym Kimmelem reżyser i prowadzący zgodzili się, że film opowiada o rodzicach chroniących swoje dzieci.
„Brzmi to psychotycznie, ale to list miłosny do moich dzieci. Naprawdę tak jest” – powiedział Krasinski.
Pokaz testowy był kompletną katastrofą
Kiedy John Krasinski pokazał „Ciche miejsce” podczas pokazu próbnego, CGI nie było jeszcze ukończone, więc widzowie musieli sobie wyobrazić, jak będzie wyglądał przerażający potwór.
Krasinski początkowo uważał, że pokaz testowy przebiega dobrze… dopóki nie pojawił się na ekranie w swoim ciasnym kombinezonie do przechwytywania ruchu jako kosmita. To powinna być ta część horroru, w której publiczność jest najbardziej przerażona. Zamiast tego sala zareagowała odwrotnie.
Krasinski powiedział, że w tym momencie myślał o najgorszym: „Co ja zrobiłem! Właśnie stworzyłem najgorszą komedię”.
John Krasinski nalegał na niesłyszącą aktorkę do roli swojej córki
Młoda córka Lee i Evelyn, Regan, jest osobą niesłyszącą w filmie. Aby dodać więcej autentyczności, John Krasinski walczył o obsadzenie w nim niesłyszącej aktorki Millicent Simmonds.
„W scenariuszu zawsze pojawiała się postać niesłysząca, ale John naprawdę naciskał, aby zatrudnili Millicent” – powiedział współscenarzysta Scott Beck. „Przyjechała na plan i nauczyła wszystkich języka migowego. To było naprawdę niesamowite i wniosło do filmu dodatkową głębię”.
Przed rozpoczęciem pracy nad „Cichym miejscem” nastoletnia aktorka zagrała głuchą dziewczynę w dramacie Todda Haynesa „Wonderstruck” z 2017 roku. Simmonds stała się aktywistką na rzecz osób niesłyszących. Powiedziała:
Chciałabym zachęcić więcej osób niepełnosprawnych, nie tylko niesłyszących, do większego zaangażowania w sztukę, a także jestem wielkim zwolennikiem innych niesłyszących aktorów, takich jak Nyle DiMarco, Shoshannah Stern, Josh Feldman czy Lauren Ridloff, która właśnie została nominowana do nagrody Tony, co jest naprawdę niesamowite. To, co chcę zrobić, to zachęcić do większej obecności osób niesłyszących w telewizji, filmach, aktorstwie, modelingu – to jest to, nad czym naprawdę chcę pracować.
Zespół ds. efektów specjalnych chciał, aby tajemniczy potwór wyglądał całkowicie obrzydliwie
Steven Spielberg napotkał tak wiele problemów z mechanicznym rekinem w „Szczękach”, że nie był w stanie pokazać żarłacza białego przez cały film. Trudności techniczne sprawiły, że „Szczęki” stały się o wiele bardziej przerażające i trzymające w napięciu. John Krasinski zastosował tę samą strategię w „Cichym miejscu”.
Chciał, aby obcy potwór wyglądał jak stworzenie, które ewoluowało do tego stopnia, że nie potrzebuje już oczu. W poszukiwaniu inspiracji zespół ds. efektów specjalnych przyjrzał się prehistorycznym rybom, wężom, nietoperzom, a nawet zmumifikowanym zwłokom. Ekipa, dysponująca budżetem w wysokości 17 milionów dolarów, miała mniej czasu i pieniędzy niż zwykle, aby stworzyć filmowego potwora, więc postanowiła nie pokazywać go w całości do końca filmu. Zamiast tego tajemnicze, śmiercionośne stworzenia poruszają się tak szybko, że widzowie widzą je po prostu w rozmyciu.
Jednak kiedy widz w końcu może dobrze przyjrzeć się potworowi, jest to całkowicie obrzydliwe. I taki był cel, powiedział Scott Farrar, kierownik ds. efektów wizualnych.
źródło: ranker
+ There are no comments
Add yours