demon-zapowiedź-premiera

Demon – zapowiedź horroru Stevena Boyle’a

Już w najbliższy piątek, 25 października, na ekrany polskich kin trafi horror „Demon” („The Demon Disorder”), w reżyserii Stevena Boyle’a. Ten mrożący krew w żyłach film stanowi debiut reżyserski Boyle’a, dotąd znanego przede wszystkim ze swojego dorobku w dziedzinie efektów specjalnych. Jego doświadczenie w pracy nad takimi produkcjami jak „King Kong” czy „The Matrix” daje podstawy do spodziewania się, że horror ten będzie wizualnie dopracowany do perfekcji.

Groza i dramat rodzinny

„Demon” to nie tylko klasyczna opowieść o zjawiskach nadprzyrodzonych, ale również mocny dramat rodzinny, który zgłębia temat złożonych relacji między trzema braćmi. W filmie poznajemy Grahama (w tej roli Christian Willis), samotnego mechanika samochodowego, który nie potrafi poradzić sobie z traumą po śmierci ojca i rozłamie w rodzinie. Kiedy jego brat Jake (Dirk Hunter) niespodziewanie wraca do miasta, okazuje się, że najmłodszy z rodzeństwa, Phillip (Charles Cottier), zmaga się z tajemniczymi, nadprzyrodzonymi siłami. Odkrycie mrocznych rodzinnych sekretów prowadzi do eskalacji wydarzeń i zmusza braci do stawienia czoła demonom – zarówno dosłownym, jak i metaforycznym.

Styl i klimat

Film Boyle’a zachwyca przede wszystkim warstwą wizualną. Jego zamiłowanie do praktycznych efektów specjalnych oraz talent do kreowania niepokojących obrazów sprawiają, że widzowie mogą spodziewać się przerażającej atmosfery. W „Demonie” dominuje mroczny, przytłaczający klimat, idealnie pasujący do opowieści o nawiedzonej rodzinie. Opuszczony warsztat samochodowy, będący główną scenerią filmu, staje się niemalże osobnym bohaterem tej historii – miejscem, w którym przeszłość nie pozwala się zapomnieć, a duchy zmarłych powracają, by wymierzyć swoją zemstę.

the-demon-disorder

Praktyczne efekty specjalne

Boyle, mając na swoim koncie imponujący dorobek w dziedzinie efektów specjalnych, zadbał o to, by w „Demonie” nie zabrakło wizualnych doznań na najwyższym poziomie. Krytycy, którzy mieli już okazję obejrzeć ten film, podkreślają, że zastosowanie tradycyjnych, praktycznych efektów daje produkcji unikalny, surowy charakter, który wyróżnia ją na tle współczesnych horrorów przepełnionych komputerową animacją. Sceny grozy mają szansę wprawić widzów w autentyczny niepokój, przypominając najlepsze momenty klasycznych horrorów takich jak „Evil Dead” czy „Martwe Zło”.

Dla kogo jest „Demon”?

Film Stevena Boyle’a skierowany jest przede wszystkim do miłośników horroru, którzy cenią sobie intensywne, psychologiczne napięcie i interesującą fabułę osadzoną w kontekście rodzinnych konfliktów. Produkcja nie stroni od makabrycznych, wręcz groteskowych scen, które mogą przypaść do gustu fanom body horroru w stylu Davida Cronenberga. Jednocześnie fabuła filmu, pełna tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji, powinna zainteresować również tych widzów, którzy szukają w kinie czegoś więcej niż tylko bezmyślnego straszenia.

Dlaczego warto zobaczyć?

„Demon” to nie tylko horror, ale również psychologiczna podróż w głąb mrocznych zakamarków rodzinnych relacji i sekretów. Jeśli szukasz filmu, który dostarczy ci dreszczyku emocji, a jednocześnie zmusi do refleksji nad tym, co może tkwić w ludzkiej psychice, ten film z pewnością spełni twoje oczekiwania. Wizyta w kinie w ten piątek z pewnością dostarczy ci niezapomnianych wrażeń – zarówno w aspekcie strachu, jak i wizualnego mistrzostwa.

Nie przegap tego jedynego w swoim rodzaju horroru – „Demon” wchodzi na ekrany kin już 25 października!

Może Ci się spodobać: