Robin Williams najbardziej znany szerszej publiczności jest jako komik, ale jego zdolności aktorskie naprawdę nie miały granic, o czym świadczy wiele jego barwnych postaci, które miał okazję zagrać.
Nieżyjący już Robin Willilams był rzadkością w branży aktorskiej. Jego humor był tak szybki, że publiczność jeszcze nie otrząsnęła się z jednej zabawnej puenty, a on już rzucał im dwie kolejne. Jeżeli chodzi o komedie, nie było takiej roli, której Williams nie odegrałby doskonale.
Jego komediowy talent w połączeniu z łatwością wcielania się w postacie o poważnej naturze dowiodła, że
1. Pani Doubtfire.
Jedną rzeczą jest odgrywanie innej osoby, ale granie postaci, która chce się zachowywać jak ktoś inny, nie jest łatwym zadaniem. Ponieważ Daniel, niedawno rozwiedziony ojciec, chciał swobodnie widywać się z dziećmi, postanowił wcielić się w gospodynię domową, co dawało mu większy dostęp do syna i dwóch córek.
Stał się Euphegenią Doubtfire, która była „modną starą babcią, lubiącą hip-hop, be-bop, tańczącą do upadłego i robiącą straszne kakao”. Ale nie tylko to, sprawiło, że
2. Robin Williams jako Aladyn.
Jako aktor, który w swojej pracy używał dużo elementów mimicznych i fizycznych, można było założyć, że Robin Williams będzie omijał każdą pracę, która mogłaby go pozbawić tego składnika.
Ale to byłoby gigantyczne nieporozumienie.
Aladyn od Disneya to film animowany, w którym główną rolą Williamsa był klasyczny dżin spełniający życzenia. Głos Williamsa był jego jedynym narzędziem, ale mnogość akcentów i wyrazista ekspresja ożywiły postać jednymi z najśmieszniejszych żartów w filmie. Magiczna kreskówka stworzyła miejsce dla postaci, w którą dzieci mogłyby niewinnie wierzyć, a dorośli mogliby ją oglądać z przyjemnością.
3. Zdjęcie w godzinę.
Seymour pracujący jako fototechnik doznaje obsesji na punkcie rodziny, której zdjęcia regularnie wywołuje. Mężczyzna zachowuje od pewnego momentu kopie wszystkich wywołanych zdjęć, marząc o tym, że jest częścią rodziny Yorkin.
Jego postać nie była głośnym i chaotycznym prześladowcą, a raczej cichym i spokojnym człowiekiem, który wpadł w pułapkę iluzji o posiadaniu szczęśliwej rodziny.
Jednak zazwyczaj żywy aktor wniósł złowrogą, niespokojną prezencję do psychologicznego thrillera, robiąc gigantyczny krok od wszystkiego, z czego był początkowo znany.
Bezruch Williamsa stał się tak samo wyrazisty, jak jego ruchy.
4. Robin Williams jako „Piotruś Pan” w filmie Hak.
Nakręcenie filmu, który będzie kontynuacją popularnego już klasyka Disneya, to odważne posunięcie, które z łatwością może okazać się klapą. W przypadku „Haka” film był okazał się fantastyczną kontynuacją „Piotrusia Pana”, w którym Robin Williams zagrał kultowego, wiecznego dzieciaka.
Z zawadiackiego dzieciaka, Piotruś stał się mało rozrywkowym, zajętym pracą prawnikiem. Gdy okazuje się, że w Nibylandii dzieje się coś złego, dorosły już Piotruś Pan musi tam wrócić i chronić swoich przyjaciół przed nikczemnym Kapitanem Hakiem. Williams płynnie przeniósł Piotrusia z jego konwencjonalnego życia do surrealistycznego świata, czyniąc obie jego strony osobowości równie wiarygodnymi.
5. Good Morning, Vietnam.
Z biegiem lat życzliwość Robina Williamsa stała się powszechna, ponieważ ci, którzy doświadczyli jego ciepła, podzielili się swoimi historiami o aktorze, który zawsze stara się uszczęśliwiać innych.
Możliwe, że kierowanie się tą wrodzoną cechą pomogło mu wcielić się w rolę Adriana Cronauera, DJ-a radiowego, który pojawił się na antenie w Wietnamie, aby przynieść trochę radości żołnierzom.
Rola wymagała czegoś więcej niż tylko komediowego talentu, oraz wesołego usposobienia. Potrzebne było wiarygodne pragnienie niesienia pomocy innym podczas zawieruchy jaka powstała w czasie wojny w Wietnamie.
6. Robin Willliams w filmie „Buntownik z wyboru”.
„Buntownik z wyboru” zdobył wiele wyróżnień, w tym również te indywidualne dla Robina Willilamsa. Aktor otrzymał Oscara za rolę drugoplanową.
Zobaczenie, jak Williams wygłasza jedne z najlepszych cytatów z filmu, grając szczerego, współczującego i cierpliwego terapeutę, dało widzom szansę zobaczenia innej strony jego geniuszu. Część Seana Maguire’a wymagała ogromnej wrażliwości, oraz surowej pasji, która szczerze przekazywała ból z jego przeszłości.
7. Stowarzyszenie umarłych poetów.
John Keating zostaje nauczycielem w nowej szkole i używa niekonwencjonalnych metod do nauczania swoich uczniów. Entuzjazm, jaki John ma do nauczania języka angielskiego, jest czymś, o czym zwykły uczeń może tylko pomarzyć w swojej karierze szkolnej.
Poza swoim dowcipem i entuzjazmem, był w stanie znaleźć głębię, która skutecznie przekonała widzów o oddaniu jego postaci w nauczanie.
Prawdopodobnie Robin Williams jest jednym z niewielu aktorów, którzy naprawdę mogą zainspirować każdego do życia w zgodzie z maksymą „Carpie Diem”.
8. Robin Williams w filmie „Noc w Muzeum”.
W nocy w muzeum ożywają figury woskowe przedstawiające postacie historyczne i zwierzęta, a Robin Williams gra woskową figurę Theodore’a Roosevelta. Silna obsada była absolutnie kluczowa dla koncepcji, w której ożywiono muzealne eksponaty. Figura Roosvelta wniosła humor i poczucie przywództwa, pomimo wzruszających momentów, do których Williams był w stanie się przenieść.
Tuż przed świtem, Teddy wraca do woskowej postaci, a Larry mówi mu, że nie ma pojęcia co tu się wydarzyło. Postać Williamsa odpowiada krótko – „Jakie to ekscytujące”.
W tym momencie oczy Williamsa ujawniają szczere spojrzenie nadziei, miłości i inspiracji, zamieniając krótkie zdanie w jeden z najlepszych cytatów filmu.
9. Choleryk z Brooklynu.
Biorąc pod uwagę wszystkie emocjonalne role, które odegrał Robin Williams, rzadko można w nich zauważyć czystą złość. Jednak, jak głosi tytuł filmu, Henry Altmann jest bardzo wściekły wściekły, opryskliwy i nie mający czasu dla innych ludzi. Jak się okazuje, jego gorycz wynika z utraty syna.
Chociaż film nie spotkał się z uznaniem krytyków, Williams przedstawił uczciwy obraz człowieka, którego cierpienie wyszło w godny ubolewania sposób. W przeciwieństwie do osobowości Williamsa, Henry przedstawia się publiczności jako człowiek nie dający się lubić. Jednak gdy zaczynamy rozumieć jego sytuację, poglądy na jego temat całkowicie się zmieniają.
10. Człowiek przyszłości.
Fabuła „Człowieka przyszłości” obraca się wokół robota, który pełni obowiązki lokaja dla ludzkiej rodziny.
W pewnym momencie odkrywa, że sam posiada ludzkie cechy, które postanawia dalej eksplorować.
Granie robota może łatwo stać się śmieszne. Ale Williams wniósł realizm i kreatywną wyobraźnię, które były potrzebne, szczególnie dlatego, że Andrew chciał być człowiekiem. Oczywiście były zabawne sceny, ale fabuła porwała widzów, a Williams przekonał publiczność, że robot ma duszę.
+ There are no comments
Add yours